Od niecałego roku jestem posiadaczem bordowego BMW E36 coupe z 1995 roku, jest to kontynuacja tematu http://turbobmw.pl/viewtopic.php?f=3&t=1596.
Założenie jest takie, żeby do linii oparć przednich foteli był w miarę seryjny, a generalnie - bezawaryjny. Samochód dłubię samemu po godzinach i w dni wolne od pracy, także tempo jest ślimacze, bo nie tylko BMW człowiek żyje. A wracając do tematu:
Stan na dzień zakupu:
- motorownia M50B25;
- zawieszenie TA-Technix z wyjątkiem tylnych sprężyn obniżających Eibach;
- rozpórka z tyłu oraz dwie z przodu, skręcana półklatka;
- brak foteli i połowy plastików ze środka;
- założone większe hamulce z tyłu niż z przodu (hydrołapy brak, żeby było weselej);
- dwa wycieki z dyferencjału, niepodokręcane zawieszenie, niezabezpieczone półośki, urwany gwint w jednej piaście i ogólny rozgardiasz głównie na tle mechaniki.
Po zakupie została w pierwszej kolejności ogarnięta skrzynia (wymiana na ZF), wycieki z dyferencjału, podniesienie zawieszenia do poziomu umożliwiającego normalną jazdę, uzupełnianie różnych brakujących elementów i śrubek. Do zamontowania czekają jeszcze hamulce z 330d i felgi 17". Kiedy auto już jako tako się przemieszczało, udało zakupić się tanio kompresor Eaton M62:

Kompresor został zamontowany wraz z zestawem do pomiaru AFR oraz doładowania z firmy Zeitronix. Nie obyło się bez kilku przygód, ale koniec końców auto chodziło znacznie lepiej od serii i przez kilka tygodni można było postraszyć okolicę gwizdami spod maski. Docelowo jednak zdecydowałem się na turbo, więc po powrocie z urlopu samochód ponownie wjechał na warsztat i zacząłem rozbiórkę. Był spory problem z oddzieleniem skrzyni od silnika gdyż wszystko zaklinowało się na łożysku, konieczne było wycięcie kawałka skrzyni, by odkręcić sprzęgło i rozdzielić silnik od napędu.


Na chwilę obecną samochód stoi u lakiernika celem ogarnięcia komory silnika i przypalonej maski, o której więcej powiedzieć może niestety tylko użytkownik TDSerek.

Silnik rozebrany w drobny mak, głowica już przygotowana do ponownego złożenia, chociaż części gratów jeszcze brakuje.
Komora po wyjęciu silnika:

Przed honowaniem:


Wróciła zrobiona głowica:

W planach jest M50B30 zbudowany na wale z M54B30, korbowodach M50 oraz kutych, odprężających tłokach M54B30 rosyjskiej firmy Advanced Motor Parts AMP44. Co się da poskładam na szpilkach ARP. Zamierzam użyć kolektora na dolny montaż od . z przerobioną łapą. W kwestii turbiny waham się pomiędzy chińskim GT35 a hybrydą Holseta HX35/HX40. Wtryskiwacze - celuję w Siemensy 630 i pompę Walbro. Dolot będzie zrobiony z aluminium z ograniczeniem ilości silikonów, wydech również od zera.
Docelowo ze stopniem sprężania chcę zejść poniżej 8. Priorytetem dla mnie jest bezawaryjność, z początku chciałbym odpalić i wystroić całość w konfiguracji +/- 350-400km, oswoić się z samochodem jako moim pierwszym turbo-projektem, a później koksować auto dalej. Najprawdopodobniej z tego powodu doposażę silnik jeszcze w kilka czujników temperatury i stuku.
Temat będzie uzupełniany na bieżąco, a ja będę wdzięczny za wszystkie porady, bo z racji zawodu znam się na elektronice samochodowej, ale kwestii grubszych mechanicznych robót uczę się właśnie na tej bordowej BMW z pomocą warsztatowego majstra.

Na koniec kilka luźnych zdjęć. Jakość jest jaka jest, auto odkąd je mam niestety więcej stoi niż jeździ i jak dotąd nie było sesji w plenerze.

Podczas remontu boczków:

Jakieś pomiary:

Kuzyn na wakacjach instalujący kratkę w zderzak:
